Siemanko ludziska ! jak już wiecie, mam na imię Teodor i moja paniusia Marlenusia prowadzi o mnie tego bloga. Dzisiaj zmusiła mnie, żebym napisał wam tego posta. No to piszę, co nie ? ;p . Dzisiaj u nas na dworze ciepełko. normalnie +21 stopni. z tej okazji Marlenka wzięła mnie na krótki spacerek. Szkoda że taki krótki ale bała się, żebym się nie rozchorował. Kochana jest bardzo. <3 tylko dzisiaj się na nią trochę obraziłem ! a wiecie czemu ? Zawsze wstawało o 6.30 i o 6.35 miałem śniadanko. No chyba że w soboty, pospała sobie do 8.00 , bo nie pozwalam jej dłużej. No ale dzisiaj o 6.30 nie wstała, to wiedziałem, że sobota. No to czekam i czekam i czeeeekam, a ona dale nie wstaje. Czy nie obchodzi jej biedna, słodka i głodna świnka ? Nie wstawała, to musiałem użyć bardzo drastycznej metody. Na powitanie zagrałem symfonię kwika, ale się nie obudziła ! kumacie to ? Normalnie się o nią bałem. ale po paru minutach wstała, i w końcu w miseczce miałem jedzonko. mmm , pyychaa <33 później powiedziała, że jestem najsłodszą świnką na świecie. Ale przecież ja to wiem . codziennie mi to powtarza.
Do zobaczenia !
KWI, KWI ;>
PS. Następny post w środę - 28 marca.